Nie żyje Jan Stangryciuk-Black, kombatant, strzelec pokładowy 300. Dywizjonu Bombowego "Ziemi Mazowieckiej", uhonorowany za swoje zasługi m.in. Krzyżem Walecznych i Medalem Lotniczym. Miał 101 lat.
O śmierci Jana Stangryciuka-Blacka poinformował szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk. "Smutna wiadomość. Na Wieczną Wartę odszedł Jan Stangryciuk z Dywizjonu 300. Jeden z ostatnich Bohaterów bitwy o Anglię. Do końca dbał o przekazanie wartości patriotycznych młodym Polakom mieszkającym w Wielkiej Brytanii. Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie" - napisał na swoim profilu na Facebooku.
Jan Stangryciuk-Black urodził się 8 kwietnia 1922 r. w Chełmie. "W 1934 roku wyemigrował wraz z rodziną do Argentyny. W 1942 roku zgłosił się na ochotnika do Polskich Sił Zbrojnych i został przewieziony do Wielkiej Brytanii, gdzie rozpoczął szkolenie jako strzelec pokładowy w samolotach bombowych. 2 października 1942 roku w Bramcote podczas lotu szkoleniowego samolot Wellington IC, pilotowany przez pilota kpr. Mariana Hesse, z radiotelegrafistą, kpr. pchor. Edmundem Misteckim oraz strzelcem pokładowym, kpr. Janem Stangryciukiem, rozbił się w kilka minut po starcie na skutek awarii silnika. Jan Stangryciuk jako jedyny z załogi przeżył katastrofę, ale uległ ciężkim poparzeniom. W szpitalu RAF zajął się nim doktor Archibald McIndoe - specjalista w leczeniu oparzeń, a Jan Stangryciuk został członkiem Guinea Pig Club, do którego należeli lotnicy leczeni pionierskimi i eksperymentalnymi metodami" - podano w biogramie opublikowanym na stronie internetowej Archiwum Instytutu Pileckiego.