Amerykańska broń atomowa ciągle jeszcze składowana jest w Niemczech. Ale odwrócenie się USA od Europy budzi obawę o skuteczność doktryny nuklearnego odstraszania. Czy w tej sytuacji może pomóc Francja?
Emmanuel Macron długo musiał czekać na przychylną reakcję Berlina. Francuski prezydent już kilkakrotnie proponował Niemcom rozmowy na temat odstraszania nuklearnego w Europie w oparciu o francuską broń jądrową. Jak dotąd spotykał się z odmową.
Teraz to się zmienia: lider CDU Friedrich Merz, prawdopodobnie następny kanclerz Niemiec, jest gotowy do dialogu na ten temat. Sytuacja zmieniła się bowiem diametralnie wraz z powrotem Donalda Trumpa do Białego Domu. Trump grozi wycofaniem ochrony USA dla sojuszników niedostatecznie inwestujących w obronność. Dlatego Merz chce rozmawiać z posiadającymi broń nuklearną Francją i Wielką Brytanią o odstraszaniu nuklearnym w Europie. Czyniąc to, wyważa w Paryżu otwarte drzwi.
„Nuclear sharing": amerykańskie bomby atomowe w Niemczech