Coraz mniej obywateli Rosji uciekających przed służbą wojskową otrzymuje azyl w Niemczech. Według niemieckich władz w ich ojczyźnie nic im nie grozi. Sami zainteresowani widzą to inaczej i obawiają się powrotu.
Pod koniec lutego Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców (BAMF) odmówił przyznania azylu Rosjaninowi Olegowi Ponomariowowi. Według niemieckich władz żadne niebezpieczeństwo w Rosji mu nie grozi. Dlatego w ciągu 30 dni ma opuścić Niemcy. W przeciwnym razie musi liczyć się deportacją. Ponomariow jest zrozpaczony. Obawia się, że zaraz po przyjeździe do Rosji zostanie aresztowany i wysłany na wojnę przeciw Ukrainie.
Władze niemieckie uważają to jednak za mało prawdopodobne. – Sytuacja w Rosji staje się coraz gorsza, całkowita mobilizacja jest nieuchronna, a mój stopień zdolności do pełnienia służby wojskowej i prawo jazdy pozwalają mi prowadzić pojazdy wojskowe – mówi młody mężczyzna.