Niemiecka prasy krytykuje turecką ofensywę na północy Syrii. Potrzebne są mocniejsze instrumenty polityczne - czytamy.
Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze:
"Europa obawia się powrotu tzw. Państwa Islamskiego i nowej fali uchodźców. Erdogan tego nie kwestionuje. Nie po raz pierwszy kryzys, który wywołał, umacnia jego wewnątrzpolityczną pozycję. Operacja ta neutralizuje co prawda dwa zagrożenia dla jego panowania: wciska się klinem między partię opozycyjną (CHP), która popiera akcję militarną oraz prokurdyjską partię HDP, która ją odrzuca. Poza tym, podczas działań wojennych dysydenci z rządzącej partii AKP nie utworzą, jak zapowiadali nowych partii. Z powodu braku międzynarodowego poparcia duże jest jednak prawdopodobieństwo, że Turcja zadowoli się mniejszymi rezultatami od tych, które zakładała operacja zbrojna. W ten sposób uniknie bowiem długotrwałej wojny i zachowa twarz".