Obecny kodeks pracy, liczący sobie ponad 40 lat, jest niedostosowany do współczesnych wyzwań - uważają eksperci. Ich zdaniem w nowym kodeksie powinno ograniczyć się urlopy na żądanie, powinna się tam znaleźć też definicja stanowiska kierowniczego i regulacje dotycząca godzin nadliczbowych.
Nad nowym kodeksem pracy pracuje od kilkunastu miesięcy Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy (KKPP). Ma ona opracować nowy kodeks pracy: indywidualny i zbiorowy. Komisja ma przedstawić swoje propozycje w połowie marca.
Adwokat Tomasz Giziński uważa, że obecny kodeks pracy nie jest dostosowany do współczesnych wyzwań. "Zasadne byłoby wprowadzenie do nowego prawa pracy definicji podmiotu powiązanego z pracodawcą, do którego będą mieć zastosowanie takie same obostrzenia, jak wobec pracodawców" - zwrócił uwagę. Według niego dzięki temu pracodawcy przestaną omijać przepisy o nadgodzinach. "Co z tego, że ustawodawca wprowadza regulacje limitujące pracę w godzinach nadliczbowych, skoro są one nagminnie omijane poprzez zawieranie umów z podmiotami powiązanymi. Istnieją takie branże, gdzie zawieranie takich dodatkowych umów jest wręcz normą" - wyjaśniał.