Ukraińcy palący jednego papierosa za drugim niosą na plecach karabiny szturmowe. Gromadzą się w zdobytej wiosce i przygotowują do kontrataku. To nie obrazek z pola walk we wschodniej Ukrainie, tylko inscenizowana wioska na francuskiej prowincji, w której siły Francji — odgrywające rolę wroga — szkolą ukraińskie oddziały.
Jest zimny, ale słoneczny listopadowy dzień. To czwarty i ostatni tydzień szkolenia Ukraińców — ochotników i poborowych — we francuskim obozie wojskowym. Podczas 48-godzinnych ćwiczeń żołnierze mają w praktyce wykorzystać to, czego nauczyli się przez ostatni miesiąc.
Od rana do wieczora, sześć dni w tygodniu, Francuzi szkolą swoich ukraińskich kolegów z tego, jak szturmować okopy oraz jak powinna walczyć piechota. Pokazują na przykład, jak prowadzić działania w obszarach miejskich i leśnych. Francuscy oficerowie mówią, że w ten sposób żołnierze "mają stać się skuteczniejsi i trudniejsi do zabicia".