— To nie jest nowy wirus. Jest to wirus pneumotropowy, czyli infekujący układ oddechowy. Jest on najważniejszym i najgroźniejszym patogenem dla najmłodszych, w tym noworodków — mówi w rozmowie z Medonetem prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. Sezon infekcyjny nie odpuszcza. Wirus RSV stał się głównym sprawcą infekcji, co potwierdzają zarówno dane z przychodni, jak i szpitali. Analiza statystyk od początku roku wykazuje zatrważający wzrost zakażeń o 137 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem – z 36 tys. 692 do 87 tys. 208 przypadków. Lekarze i epidemiolodzy ostrzegają, że liczba zakażeń może nadal rosnąć, a wiele osób lekceważy objawy, przypisując je wiosennemu przesileniu.
— W ostatnim czasie obserwujemy znaczny wzrost liczby zakażeń RSV. Wpływ na to ma sezonowość oraz niedostateczna higiena rąk, niechęć do szczepień i brak nawyku samoizolacji osób z objawami infekcji — potwierdza w rozmowie z Medonetem lek. Klaudiusz Komor, wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej. Analiza statystyk Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PIB pokazuje, że od początku roku trend zachorowań na RSV wykazuje wzrost zakażeń o 137 proc. w porównaniu z tym samym okresem w ub. roku. Zakażeń jest więcej i dochodzi do nich nawet teraz, gdy wiosnę mamy już w pełni.
W rozmowie z Medonetem wirusolożka i popularyzatorka wiedzy z zakresu wirusologii i immunologii prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej zauważa jednak, że nie jest to nic dziwnego.