Afera z ujawnieniem rozmów najwyższych urzędników Białego Domu na temat ataków na Jemen zawiera istotne detale. Przede wszystkim taki, że przynajmniej część z nich wydaje się autentycznie nie lubić Europejczyków.
Z jednej strony trudno nazwać to zaskoczeniem. Prezydent Donald Trump wypowiadał się o Unii Europejskiej jak najgorzej. Wiceprezydent JD Vance regularnie atakuje i krytykuje różne europejskie państwa, a kiedy indziej wszystkie na raz. To jednak oficjalne wypowiedzi polityków. Zawsze można zakładać, że są obliczone na jakiś efekt. Że to presja mająca na celu finalnie uzyskanie jakichś ustępstw ze strony Europy. Że robią to, bo lubi tego słuchać ich elektorat.
Ujawniona dyskusja była jednak prywatna. Jej uczestnicy nie mogli się spodziewać, że stanie się publiczna. Mówili więc, co autentycznie myśleli. No i jest ewidentne, że część z nich autentycznie ma jak najgorsze zdanie o Europie.