Kommiersant powołując się na proces toczący się przed rosyjskim sądem wojskowym dowiedział się o nieznanej wcześniej stracie rosyjskiego śmigłowca. Wojsko walczy o odszkodowanie od żołnierza, który odpowiedzialny jest za stratę.
Zgodnie z danymi sądowymi, 4 września 2024 roku na lotnisku w Nowoczerkasku oficer rosyjskiej gwardii narodowej (685. mieszany pułk lotnictwa specjalnego Rosgwardii) Nikolaj Nowosiłow rozkazał podległemu żołnierzowi spalić śmieci, które były przygotowane do utylizacji w wykopanym wcześniej dole. Rozkaz ten został wydany wbrew panującemu zakazowi rozpalania otwartego ognia ze względu na podwyższone ryzyko pożarowe w tamtym czasie. Po rozpaleniu ogniska, ogień szybko przeniósł się na suche trawy, a dalej na lądowisko dla śmigłowców, na którym w danym momencie znajdował się wielozadaniowy śmigłowiec Mi-8, który przewoził sprzęt ratowniczy, spadochronowy oraz amunicję.