Jeszcze niedawno pamięci o 1 września 1939 r. towarzyszyło w Niemczech hasło „Nigdy więcej wojny”. Teraz wojna w Ukrainie to zmieni – mówi szef Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich Peter Oliver Loew.
DW: W książce*, którą właśnie opublikował pan razem z prof. Waldemarem Czachurem, poświęconej pamięci o 1 września 1939 roku, można przeczytać, że w pierwszych dziesięcioleciach po wojnie pamięć ta układała się w równoległe monologi. Dlaczego tak się działo?
Prof. dr Peter Oliver Loew: Po II wojnie światowej społeczeństwa w Europie w pierwszej linii zajmowały się własnym cierpieniem i stratami oraz konstytuowaniem się na nowo jako społeczeństwo. Na empatię dla sąsiadów oraz wyrozumiałość dla losów innych nie było zaraz po wojnie wiele miejsca. Dlatego najpierw rozwinęły się monologi pamięci. Co prawda Polska odgrywała pewną rolę w kulturze pamięci obu niemieckich państw, a i Niemcy istniały w polskiej pamięci o wojnie, to nie dochodziło do dialogu, do wysłuchania drugiej strony i rozmowy między społeczeństwami. Rozwinęły się pamięci istniejące równolegle, co ostatecznie w wielu aspektach przetrwało do dziś.