Warszawska Brygada Pancerna to jednostka odpowiedzialna za obronę stolicy i największa jednostka pancerna na prawym brzegu Wisły. Ale nie jest wolna od zmartwień. Choć od kilku lat wyposażona we wciąż najnowsze w polskiej armii czołgi Leopard 2A5, nie uzyskała jeszcze statusu, określanego w NATO jako "combat ready".
W skład Brygady wchodzą bataliony czołgów Leopard 2A5, przeniesionych do Wesołej z 34. Brygady Kawalerii Pancernej z Żagania. To najnowocześniejsze wozy, jakimi obecnie dysponuje Polska. Brygada ma chronić - wraz z innymi jednostkami - wschodnią ścianę Polski i Warszawę przed agresją ze Wschodu. W teorii przynajmniej. Ale sytuacja nie wygląda kolorowo.
Przeniesione z południowego zachodu Polski czołgi Leopard trafiły do Wesołej w 2017 r. Przeniesiono je tam decyzją ministra Antoniego Macierewicza, ignorując fakt, że nie ma odpowiedniej do takiej operacji infrastruktury, np. garaży. Przez niemal dwa lata czołgi stały w zasadzie "pod chmurką". Na mrozie, w deszczu, podczas burz i ulew.