Wiele lat więzienia grozi dwóm mężczyznom - w tym byłemu policjantowi - którzy zatrzymywali pociągi na Podlasiu, używając nielegalnie systemu radio-stop. Do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie, o czym w poniedziałek poinformowała Prokuratura Krajowa. Jak pisała Interia, "żartownisiom" wystarczy niewielka kwota, aby kupić sprzęt, dzięki którym mogą emitować sygnały na częstotliwościach PKP.
Mężczyźni mieli - w różnych odstępach czasu - nadawać sygnał uruchamiający w pociągach automatyczny hamulec bezpieczeństwa. Zatrzymanych lub zagrożonych zatrzymaniem było osiemnaście pociągów: zarówno towarowych, jak i pasażerskich, wyposażonych w urządzenia systemu radio-stop. Pociągi stanęły m.in. w rejonie Łap oraz na trasie Sokółka-Szepietowo.
Radio-stop na kolei. Wysyłali fałszywy sygnał, pociągi same się zatrzymywały