„Kolejna próba nakręcenia konfliktu, w którym PiS obsadza opozycję w roli zdrajców. To melodia i refren piosenek wyborczych PiS. Dawało im to zwycięstwo dwa razy, myślą, że da trzeci raz, ale to błędna kalkulacja”
WYDAWAŁOBY się, że uchwała parlamentu uznająca Rosję za państwo sponsorujące terroryzm i stosujące środki terroru, gdzie jak gdzie, ale w Polsce połączy wszystkich ponad podziałami. Tymczasem opozycja zerwała kworum, gdy Sejm głosował nad uchwałą. Dlaczego? Bo PiS zagrał nieczysto, wywinął opozycji numer: do wspólnie wypracowanego tekstu tuż przed głosowaniem dorzucił zdanie o tym, że Rosja jest również odpowiedzialna za katastrofę w Smoleńsku. Stało się to 1 grudnia 2022 podczas jednego z najdziwniejszych posiedzeń Sejmu w tej kadencji.
Od tego czasu PiS nie odpuszcza i ciągnie temat smoleński. W dodatku twierdzi, że opozycja nie chciała głosować za tym, by Rosję uznać za państwo terrorystyczne (co nie jest prawdą) i wyciąga z tego wniosek, że opozycja stoi po stronie Putina (co już jest kompletnym absurdem).