Polski rząd stając okoniem wobec Unii Europejskiej, a szczególnie Francji i Niemiec, w ciągu ostatnich czterech lat postawił wszystko na jedną kartę i zainwestował w relacje z Amerykanami. Rządzący mówią o partnerstwie i sojuszu, który nigdy wcześniej nie był tak mocny i trwały. Adwersarze polityki PiS-u uważają, że to klientelizm, a szczególne relacje z USA to fikcja.
Prezydent akwizytor czy przyjaciel Polski?
Prezydent Donald Trump przyjął zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy i odwiedzi Polskę – to informacja, która w piątkowy wieczór na początku czerwca 2017 roku zagościła na czołówkach serwisów informacyjnych.
Ostatecznie amerykańska głowa państwa była w Polsce dwa dni – 5-6 lipca – tuż przed szczytem G20 w Niemczech. Trump spotkał się w Warszawie z Dudą oraz przywódcami państw Trójmorza. Wygłosił także zapamiętane i owacyjnie odebrane przemówienie na placu Krasińskich. - Ameryka kocha Polskę i Ameryka kocha Polaków, dziękujemy wam. (…) W tych ciemnych czasach utraciliście swą ziemię, ale przenigdy nie utraciliście dumy – mówił Trump w pobliżu pomnika Powstania Warszawskiego, nawiązując do czasów II wojny światowej. Było to pierwsze jego przemówienie w Europie od chwili objęcia urzędu.