Kampanijne triki PiS stają się po prostu skrajnie nieodpowiedzialną grą narodowym interesem i bezpieczeństwem.
Jarosław Kaczyński w swoim objeździe po kraju wielokrotnie drwił z kanclerza Niemiec Olafa Scholza. Bawiąc publiczność, opowiadał, jak to w Niemczech rządzi niesprawny i niekompetentny polityk, przy tym na tyle naiwny, że ujawnia swoje prawdziwe plany wobec Polski. A chodzi Scholzowi o to, żeby z Unii Europejskiej stworzyć nową niemiecką IV Rzeszę i wziąć Polaków pod but. Inwektywy, oskarżenia, wręcz jawne obelgi pod adresem Niemców, jako „zbrodniczego narodu”, stały się główną treścią kampanijnego przekazu PiS.