Kwota zebrana na karetki wojskowe dla Ukraińców gwałtownie rośnie. W dobę zebrano 1 mln zł. - Każdy, wpłacając na taką karetkę, ma świadomość, że właśnie się przyczynił do tego, że ileś osób przeżyje (...). Chcemy pokazać USA, po której stronie należało stanąć - przekazał jeden z organizatorów przedsięwzięcia Sławomir Sierakowski.
O co chodzi: 10 marca publicysta Sławomir Sierakowski we współpracy z historykiem Timothym Snyderem rozpoczęli zbiórkę na karetki wojskowe dla Ukrainy. To one według samych Ukraińców są teraz najbardziej potrzebne.
Jaka kwota jest potrzebna? Jak poinformowali organizatorzy akcji, koszt jednej karetki wynosi 300 tys. dolarów, co po przeliczeniu daje około 1 200 000 złotych. Jest to też cel zbiórki, która ma trwać do 30 marca. Jak przekazał Sławomir Sierakowski, w niecałą dobę od rozpoczęcia zbiórki zebrano 400 tys. zł. Do momentu publikacji tego artykułu (11 marca, godz. 16.30) kwota wynosiła nieco ponad 1 mln zł. Jak przekazano na stronie zrzutka.pl, "wszystkie środki zostaną przekazane na rachunek Ministerstwa Zdrowia Ukrainy, które dokona zakupu". "Gdy inni zaprzestają pomocy, my ją wznawiamy!" - dodał dziennikarz we wpisie.