Wszystko wskazuje, że Sejm przyjmie w czwartek specustawę o budowie zabezpieczenia granicy państwowej na odcinku białoruskim. Za inwestycję odpowiada komendant główny Straży Granicznej, ale budowa będzie odbywać się pod nadzorem Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W tym roku, rząd planuje wydać ponad miliard zł, a w przyszłym roku kolejne pół miliarda zł. Czy ten mur okaże się skuteczny, bo jak na razie, dotychczasowe zabezpieczenia przypominają druszlak, przez który przepływają fale emigrantów.
O budowie zapory na granicy polsko-białoruskiej poinformował tydzień temu wicepremier Jarosław Kaczyński podczas wyjazdowego posiedzenia Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych. Dane jakie ujawniła Straż Graniczne dotyczące napływu emigrantów są niepokojące. Tylko w okresie od 1 stycznia 2021 r. do 29 września 2021 r. SG zapobiegła 9 287 próbom przekroczenia granicy państwowej wbrew obowiązującym przepisom, z czego blisko 8 tys. takich prób podjęto w ostatnich dwóch miesiącach (sierpień–wrzesień). Wtedy w siedzibie Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej, odbył się brifing prasowy, podczas którego wicepremier Kaczyński zwrócił uwagę, że działania strony białoruskiej są cyniczną i brutalną akcją kierowaną przez prezydenta Łukaszenkę. Jego zdaniem, była to akcja planowana jako odwet za wspomaganie białoruskiej opozycji i próba nacisku na UE.
Wicepremier Jarosław Kaczyński poinformował również, że podczas posiedzenia Komitetu rozmawiano o budowie zapory na granicy polsko-białoruskiej, którą będzie trudno sforsować. Doświadczenie europejskie, w tym Węgier czy Grecji, pokazują, że jest to jedyna skuteczna metoda.