Centrala PiS uznaje, że reakcja USA na "lex TVN" nie będzie realnym zagrożeniem dla polskich władz, wciąż więc szuka większości dla najostrzejszych przepisów, które rugują Amerykanów z TVN. Obawa na Nowogrodzkiej jest, ale - słyszymy w otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego - tylko przed zastosowaniem "opcji atomowej" USA, czyli wycofywaniem z Polski części marines.
- Boimy się tak w zasadzie tylko ruchów w warstwie militarnej, bo tu nasza współpraca wygląda bardzo dobrze - mówi współpracownik prezesa PiS. Chodzi o ryzyko - słyszymy - że Waszyngton w odwecie za forsowanie "lex TVN" zacznie choć częściowo wycofywać swoje wojska z terytorium Polski. To byłaby "opcja atomowa" w wywieraniu presji na polskie władze.
Wycofywanie amerykańskich marines uderzałoby wprost w narrację, że rząd Zjednoczonej Prawicy buduje i dba o bezpieczeństwo państwa. Jednocześnie przesuwanie wojsk USA znajdujących się na terytorium Polski do innych państw flanki wschodniej NATO uznawane jest w obozie władzy za nieracjonalne z wojskowego punktu widzenia, więc ryzyko tego niewielkie.