Jak wynika z informacji Faktu, Prawo i Sprawiedliwość w nadchodzącej kadencji rozważa utworzenie superministerstwa, w skład którego wejdzie dotychczasowe MSWiA oraz służby specjalne. Na czele Ministerstwa Bezpieczeństwa Narodowego, bo tak brzmiałaby jego nazwa, miałby stanąć obecny szef MSWiA oraz koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński - wynika z naszych ustaleń. Dałoby mu to ogromną władzę!
Pomysł utworzenia potężnego ministerstwa, którego szef skupiałby w swoich rękach władzę nad wszystkimi służbami, nie jest nowy, choć próżno go szukać opublikowanym we wrześniu oficjalnym programie Prawa i Sprawiedliwości.
W maju 2016 roku o idei powołania Ministerstwa Bezpieczeństwa Narodowego pisał bliski obozowi rządowemu i zazwyczaj dobrze zorientowany w jego zamierzeniach "Nasz Dziennik". Na czele superresortu, który konsolidowałby polskie służby specjalne, cywilne i wojskowe, miałby stanąć ówczesny koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński, tyle że ze znacznie szerszymi uprawnieniami.