O tysiącach Koreanek zmuszanych przez okupacyjną armię japońską do pracy w wojskowych domach publicznych milczano przez dekady. Do dziś temat jest źródłem koreańsko-japońskich napięć.
Wjednym z odcinków fabularnego południowokoreańskiego serialu „Pachinko” główna bohaterka, Sunja, po powrocie do ojczyzny odkrywa wojenną przeszłość swoich przyjaciółek z dzieciństwa. Po 1937 r., gdy sytuacja w Korei była szczególnie zła, a warunki życia cięższe niż dotychczas, młodziutkie Bokhee i Donghee z portowej mieściny niedaleko Busan dostały propozycję pracy w fabryce w Mandżurii. Bieda popchnęła je do zaakceptowania oferty i opuszczenia Korei. Po zakończeniu drugiej wojny światowej wróciły do Busan, jednak młodsza z sióstr, Donghee, nie poradziła sobie z traumą i popełniła samobójstwo. Dla widzów koreańskich jest oczywiste, czego doświadczyły w Mandżurii – ubogie, niewykształcone, pozbawione rodziny zostały oszukane i trafiły do japońskiego wojskowego burdelu. Stały się przymusowymi pracownicami seksualnymi, jak je eufemistycznie nazywano: comfort women, „kobietami pocieszycielkami”.