Narracje o antykomunistycznym podziemiu są chętnie używane w codziennej polskiej polityce przez partie prawicowe. Jak zatem opowiadać tę historię w sposób zniuansowany? I czy w ogóle się da? Rozmawiamy z autorami książki „Niezłomni czy realiści?” prof. Rafałem Wnukiem i dr. Sławomirem Poleszakiem
OKO.press: Czy potrzeba 30 lat badań, które panowie wykonali, aby zobaczyć rysy na wizerunku tzw. „żołnierzy wyklętych”, czyli antykomunistycznego podziemia?
Prof. Rafał Wnuk: Zarówno Sławek, jak i ja jesteśmy w dalszym ciągu antykomunistami. Wychowaliśmy się na opowieściach o wojnie polsko-bolszewickiej, o 17 września 1939 roku, na Katyniu, wreszcie na skomunizowaniu powojennym Polski. Jesteśmy dziećmi stanu wojennego, dla których generał Wojciech Jaruzelski był złem wcielonym, zabijającym Karnawał „Solidarności”, mordującym wspaniałą energię i poczucie wolności. Dla nas komunizm to totalitaryzm. Krzywda. Dlatego nasze zainteresowanie naukowe podziemiem antykomunistycznym jest opowieścią ważną, bo też tożsamościową.