Premier Tusk mówi o szkoleniach wojskowych rzędu 100 tys. cywilów rocznie. Płk Piotr Lewandowski, który na nauce żołnierzy zjadł przysłowiowe zęby, ocenia, że "100 godzin intensywnego szkolenia to jest minimum, gdzie jedna trzecia zajęć odbywa się w nocy". Pokazuje, jak one muszą wyglądać. — Obawiam się, że będzie nacisk na limitowanie wysiłku, by broń Boże, Kowalski się za mocno nie spocił — mówi. Jego zdaniem, pracy będzie przynajmniej dla 500 wykwalifikowanych instruktorów. — To nie może być na zasadzie, panie kapralu, pan jutro prowadzi szkolenie z tego i tego, niech pan sobie na ten temat coś poczyta — ostrzega w rozmowie z Onetem.
W ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk zapowiedział szkolenia wojskowe "na wielką skalę". Na ten moment szczegółów nie ma za wiele. Wiadomo, że będą skierowane "dla ochotników", głównie mężczyzn w wieku 18-60 lat, choć i kobiety będą mogły wziąć w nich udział.
We wtorek premier poinformował, że Polska ma w 2027 r. osiągnąć "możliwość przeszkolenia 100 tys. ochotników w ciągu roku".