Nie każdy bohater nosi pelerynę – Kamil, polski żołnierz służący w Legionie Międzynarodowym na Ukrainie - ryzykuje życie w walce o wolność naszych wschodnich sąsiadów. Rozmawiał z nim Mateusz Pielka z Eska Toruń. Polski ochotnik opowiadał o trudach wojny, braterstwie oraz motywacjach, które skłoniły go do opuszczenia spokojnego życia w Polsce, by stanąć u boku ukraińskich obrońców. To niezwykła opowieść o odwadze, poświęceniu i nadziei w obliczu konfliktu, który zmienia świat.
Przedstaw się naszym Czytelnikom.
Cześć, nazywam się Kamil. Pochodzę z województwa kujawsko-pomorskiego. Jestem żołnierzem, który walczył na Ukrainie. Więcej szczegółów na swój temat nie mogę ujawnić.
W jakiej jednostce na Ukrainie służysz?
Służę w legionie międzynarodowym, który pomaga Ukrainie w walce z inwazją Rosjan. Można tam spotkać najróżniejszych ludzi z wielu zakątków świata. Mówimy m.in. o ludziach z Nowej Zelandii, Brazylii, Stanów Zjednoczonych, Hiszpanii, Francji, Norwegii, Japonii czy Kanady.