Przy pomocy sprzętu nasłuchowego za kilkaset złotych można podsłuchać policję, która ochrania imprezy z udziałem najważniejszych osób w państwie – podaje „Dziennik Gazeta Prawna”. Dziennikarze nagrali ponad 100 meldunków funkcjonariuszy podczas Narodowego Święta 3 maja w Warszawie. Policja jednak sprawę bagatelizuje.
3 maja policja miała pełne ręce roboty. W różnych punktach stolicy odbywały się uroczystości z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, ministrów, marszałków Sejmu i Senatu oraz zagranicznych gości. W Warszawie pojawił się także szef Rady Europejskiej, który wygłosił wykład na Uniwersytecie Warszawskim.
– Każda kolumna z osobami ochranianymi jest zabezpieczana i chroniona według niejawnych procedur, a informacje niejawne przekazywane są przez specjalne systemy – twierdził insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy komendanta głównego policji w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. Problem w tym, że na podsłuchanych nagraniach policjanci przekazywali sobie niemal wszystkie szczegóły dotyczące uczestnictwa VIP-ów w wydarzeniach.