— Nikt z funkcjonariuszy nie chce uczestniczyć w zabezpieczeniach miesięcznic, bo ciągle jesteśmy o coś oskarżani. Za poprzedniej władzy słyszeliśmy, że jesteśmy "ZOMO-wcami" i "zdrajcami narodu", teraz słyszymy "gestapo", "pachołki Tuska" albo "bodnarowcy". Wszyscy nas nagrywają, a potem wrzucają filmy do sieci. Ludzie, opanujcie się — apelują w rozmowie z Onetem stołeczni policjanci. Po ostatniej miesięcznicy znowu obie strony konfliktu oskarżają mundurowych o niewłaściwe działanie lub jego brak.
W środę, 10 lipca, przypadła kolejna miesięcznica katastrofy smoleńskiej. W związku z tym przed upamiętniającym jej ofiary pomnikiem na pl. Piłsudskiego w Warszawie pojawili się politycy PiS, z Jarosławem Kaczyńskim na czele oraz aktywiści z przeciwnej opcji. Już rano miała tam miejsce ostra wymiana słów. Do większej awantury doszło tam jednak wieczorem, kiedy po godz. 22 politycy PiS wrócili pod pomnik.
Policjant do prezesa PiS: od tego są sądy