Z początku w sprawie potrącenia 14-latki w Rzeszowie pod koniec grudnia 2023 roku twierdzono, że dziewczynka wbiegła na pasy. Tak podała policja, która powołała się na relacje kierowcy. Jednak nagranie z monitoringu, ujawniło, że znajdowała się w połowie przejścia dla pieszych. Ponadto żołnierz, który kierował pojazdem, miał poruszać się z prędkością zbliżoną do 100 km na godzinę.
Wypadek w Rzeszowie: W grudniu 2023 roku w Rzeszowie doszło do wypadku, w wyniku którego 14-latka została potrącona na przejściu dla pieszych przez żołnierza. Sąd Rejonowy nałożył na niego grzywnę w wysokości 6 tys. zł oraz nawiązkę 5 tys. zł dla pokrzywdzonej nastolatki. Dokonani tego w trybie nakazowym, czyli bez rozprawy i przesłuchań świadków. Wyrok wywołał kontrowersje, rodzina jest zbulwersowana. W sprawie wniesiono sprzeciw i ponownie trafi do sądu.
Nagrania z monitoringu: Portal brd24.pl donosi, że "policjanci napisali w notatce nieprawdę". Chodzi o informację, że nastolatka wbiegła na jezdnię poza przejściem dla pieszych. "Tę nieprawdziwą wersję podali też mediom" - podkreślono. Funkcjonariusze mieli wysłuchać relacji żołnierza (kierowcy) i zgodnie z tym co powiedział, sporządzić notatkę. Jednak monitoring, o którego zabezpieczenie starała się rodzina dziewczynki, ujawnił, że dziewczynka została uderzona, gdy była już w połowie przejścia. "W dodatku na filmie widać, że kierowca zareagował dopiero po przejechaniu 30 m od uderzenia w dziecko, czyli mógł poruszać się z prędkością zbliżoną do 100 km/h.