Sceny jak z filmu sensacyjnego rozegrały się na ulicach Bielawy (woj. dolnośląskie). Mężczyzna poszukiwany listem gończym potrącił policjanta, a sam z ranami postrzałowymi trafił do szpitala.
W niedzielę po godzinie 22 policjanci chcieli zatrzymać do kontroli auto, którym miał poruszać się mężczyzna poszukiwany listem gończym. Kiedy funkcjonariusze wysiedli z radiowozu i podchodzili do samochodu, jego kierowca dodał gazu i potrącił jednego z nich. Policjanci ruszyli w pościg, który przebiegał drogami łączącymi Bielawę i Pieszyce, również tymi polnymi. W pewnym momencie w kierunku uciekającego kierowcy padły strzały z broni służbowej.
Poszukiwany nie dawał za wygraną. Dojechał do miejscowości Pieszyce, gdzie porzucił samochód i wraz z kobietą, która mu towarzyszyła, zaczął uciekać pieszo. Para wpadła nawet na pomysł, aby zamówić taksówkę. Ścigani zostali zatrzymani kilkanaście minut później na wjeździe do Bielawy.