Sytuacja w nyskiej komendzie policji trafiła pod obrady sejmowej komisji spraw wewnętrznych. Policjanci pojechali do Sejmu poskarżyć się na swojego szefa, bo wcześniejsze skargi nie dały efektów. Młodszy inspektor Edward Flaga, komendant powiatowy w Nysie nie chce komentować zarzutów swoich podwładnych.
Posiedzenie sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych 29 czerwca było poświęcone tematowi mobbingu i molestowania seksualnego w policji. Sytuacja w komendzie powiatowej w Nysie szybko stała się jednak jednym z głównych tematów. Do Sejmu przyszedł nyski poseł Rajmund Miller, który nie jest członkiem komisji, a razem z nim 6 policjantów lub byłych policjantów z Nysy. Dwoje z nich otwarcie opisało swoje historie.
- Poniżano mnie, ośmieszano, wyzywano od krów, która ma nie wozić dupy w radiowozie. Mówiono, że na niczym się nie znam. (…) – opowiadała posłom nadkom. Małgorzata Jeżewska, funkcjonariuszka KPP w Nysie z 25-letnim stażem. - Moi koledzy przekazywali mi informacje, że komendant chce się mnie pozbyć.