— Wiem, że perspektywa widzenia działań policji przez prezesa Kaczyńskiego zmieniła się, kiedy znalazł się w opozycji. Ale chciałem panu prezesowi powiedzieć, że policjanci stoją po stronie prawa, czyli tam, gdzie jest ich miejsce — mówi w rozmowie z Onetem Rafał Jankowski, szef policyjnych związkowców. To jego reakcja na awanturę, jaka miała miejsce dziś na pl. Piłsudskiego w związku z kolejną tzw. miesięcznicą smoleńską.
We wtorek na pl. Piłsudskiego w Warszawie politycy PiS zorganizowali kolejną tzw. miesięcznicę smoleńską. Na czele z Jarosławem Kaczyńskim przyszli pod pomnik upamiętniający ofiary tej katastrofy, by oddać im hołd i złożyć kwiaty i wieńce.
Jarosław Kaczyński: policja udaje, że nic się nie dzieje
Swój wieniec przyniósł też tradycyjnie aktywista Zbigniew Komosa, z przyczepioną doń tabliczką z napisem: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!". Prawo do składania go przyznał mu sąd, jednak wyjątkowo denerwuje to Jarosława Kaczyńskiego i innych polityków PiS, którzy co miesiąc niszczą tę tabliczkę lub zabierają cały wieniec.