Już nie prokuratura w Wieluniu, ale w Sieradzu (woj. łódzkie) wyjaśnia okoliczności wypadku, w którym zginął 55-letni mężczyzna i jego matka. W ich samochód uderzyło auto kierowane przez 39-letniego policjanta. Choć po zderzeniu wokół było wielu ludzi, zakrwawiony funkcjonariusz odszedł z miejsca tragedii. Przeszedł 20 kilometrów, nim go znaleźli.
O tym wypadku informowaliśmy na tvn24.pl w ubiegłym tygodniu. Okoliczności tragedii w Kamionce w woj. łódzkim będą badali śledczy z Prokuratury Rejonowej w Sieradzu. Materiały sprawy zostały już przekazane z wieluńskiej prokuratury.
- Decyzja ta została podjęta, żeby działania były transparentne – informuje tvn24.pl Jolanta Szkilnik z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.