Miejscem służby policjantki z 12-letnim stażem była piwnica rzeszowskiego sądu, która była szatnią dla funkcjonariuszy. Z uwagi na stan zdrowia kobiety lekarz nie dopuścił jej do służby na tym stanowisku. Ostatecznie komisja lekarska uznała, że policjantka jest zdolna do służby, ale z ograniczeniami. W garnizonie rzeszowskim nie było jednak innego stanowiska, na którym kobieta mogłaby pełnić służbę, dlatego wszczęto procedurę zwolnienia jej z Policji. Sprawą mundurowej zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Policjantka “jak szczur”
Jak ustalił Rzecznik Praw Obywatelskich, policjantka od grudnia 2018 roku pracowała w piwnicy zabytkowego budynku Sądu Okręgowego w Rzeszowie. Pomieszczenie znajduje się poniżej poziomu gruntu, co z punktu widzenia rozporządzenia MSW z 19 września 2014 r. w sprawie urlopów policjantów należy uznać za służbę w warunkach szczególnie uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia.