W trakcie powrotu z urlopu białostoccy policjanci pomogli rannemu. Auto poszkodowanego spadło z wiaduktu. Teraz mężczyzna zawdzięcza parze Polaków życie. Groźna sytuacja rozegrała się za granicą. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
W wyniku wypadku drogowego samochód, którym jechał mężczyzna, wypadł z wiaduktu i spadł z wysokości około 8 metrów. Do zdarzenia doszło ok. godz. 21 na Słowacji. Sytuację na miejscu zdarzenia opanowało białostockie małżeństwo policjantów mł. asp. Joanna Mancewicz i jej mąż asp. szt. Marek Mancewicz.
Para akurat wracała z urlopu, kiedy była świadkiem wypadku. Policjanci zobaczyli w dole leżące na dachu auto. Okazało się, że w środku znajduje się zakleszczony pasami bezpieczeństwa i ranny kierowca.