Banery wyborcze polityków Suwerennej Polski oraz Daniela Obajtka drukowano w tajnym garażu w Aleksandrowie, a proceder miała nadzorować m.in. urzędniczka z Ministerstwa Sprawiedliwości — wynika z ustaleń Onetu. Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach. "Oni chyba za poważnie potraktowali legendy, że wielkie kariery zaczynają się w garażu" — komentuje Dominika Długosz z "Newsweeka".
Prokuratura podejrzewa, że mogło dojść do nielegalnego wspierania komitetu wyborczego, z pominięciem oficjalnych źródeł finansowania.
Po zawiadomieniu złożonym przez Beatę Strzałkę wszczęto dochodzenie i wydano postanowienie o przeszukaniu posesji, na której mogą znajdować się skradzione materiały wyborcze posłanki PiS. 13 października 2023 r. policja dokonała przeszukania nieruchomości w miejscowości Aleksandrów. To wieś leżąca kilkanaście kilometrów od Biłgoraja w województwie lubelskim.
Fala komentarzy po tekście Onetu. "Szokujące"