Trwająca od ponad dwóch lat wojna na Ukrainie zmusiła władze Unii Europejskiej i poszczególnych państw członkowskich do przewartościowania i zmiany niejednej ze swoich polityk i strategii. Zasadniczą kwestią, która przez całe lata pozostawała poza zainteresowaniem władz, był europejski przemysł zbrojeniowy, zwłaszcza produkcja amunicji. Władze UE wdrażają wiele projektów, aby odbudować ten potencjał, muszą jednak uważać nie tylko na Rosję, ale także na Stany Zjednoczone, zarabiające ogromne pieniądze na dostawach uzbrojenia do Europy. Czy możliwe jest uzyskanie przez Unię Europejską niezależności na polu technologii wojskowych i produkcji amunicji, przy jednoczesnym niedopuszczeniu do osłabienia sojuszu transatlantyckiego oraz utworzenia oligopolu przez największe niemieckie i francuskie koncerny zbrojeniowe?
Amunicja, amunicja i jeszcze raz amunicja!
24 lutego 2024 roku, w drugą rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę, do Kijowa przybyła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Cieniem na jej rocznicowej wizycie położyła się jednak sromotna klęska Europy, mianowicie niespełniona obietnica dostarczenia Ukrainie w ciągu roku miliona pocisków artyleryjskich.
Ambitny plan okazał się niewykonalny dla europejskiego przemysłu. Finalnie, zdaniem Josepa Borrella, wysokiego przedstawiciela Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, Ukrainie dostarczono nieco ponad połowę pocisków z pierwotnej liczby.