Złożony w Sejmie w grudniu ubiegłego roku projekt ustawy w sprawie wyłącznie odpowiedzialności karnej za podjęcie służby w Siłach Zbrojnych Ukrainy utknął na etapie konsultacji. Według Kodeksu karnego ochotnikom, którzy zdecydowali się wesprzeć armię naszych wschodnich sąsiadów bez uprzedniej zgody MSWiA czy MON, nadal grozi więc od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Trudno oszacować, jak duża to grupa, ale właśnie z myślą o nich, parlamentarzyści sześciu klubów wnioskowali o zmianę przepisów. Dlaczego zatem prawo pozostało w tej kwestii bez zmian?
Na początku przymykali na to oko, ale teraz zdarzają się problemy - mówi nam osoba ze środowiska ochotników, która z oczywistych względów prosi o anonimowość.
Chodzi o problemy na granicy podczas powrotu do Polski i informacje o możliwym wezwaniu na przesłuchanie do prokuratury w tej sprawie.
Część ludzi obawia się w tej sytuacji powrotu do kraju, ale jest też spora część, która nie patrzy na te regulacje i dalej zamierza walczyć na rzecz ukraińskiej armii - dodaje nasz rozmówca, który, podobnie jak jego koledzy, po złożeniu projektu o depenalizacji służby w ukraińskiej armii liczył na sprawny proces legislacyjny i zmianę przepisów.