Polska jest jednym z państw pozostającym na celowniku chińskiej i rosyjskiej dezinformacji – wynika z raportu opublikowanego przez Europejską Służbę Działań Zewnętrznych (EEAS). Chodzi o tzw. FIMI, czyli ataki ze strony państw trzecich z wykorzystaniem manipulacji, dezinformacji i ingerencji, w tym okołowyborczej.
Raport ujawnił, że tylko w 2024 r. ponad 90 krajów i ponad 300 organizacji padło ofiarą tzw. FIMI (ang. Foreign Information Manipulation and Interference), czyli ataków ze strony państw trzecich z wykorzystaniem manipulacji, dezinformacji i ingerencji, w tym okołowyborczej.
Alarmujący raport. Polska na liście
Zgodnie z ustaleniami unijnych służb zdecydowanej większości ataków dopuszczały się Rosja i Chiny, które brały na celownik rozmaite wydarzenia, od igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich w Paryżu, przez protesty rolników w Niemczech, po wybory prezydenckie w Mołdawii czy Rumunii. — Państwa trzecie wykorzystują FIMI do manipulowania opinią publiczną, podsycania polaryzacji i ingerowania w procesy demokratyczne w UE i na świecie. Chodzi o to, żeby zdestabilizować nasze społeczeństwa i demokrację i wbić klin między UE i jej partnerów – powiedziała na konferencji w Brukseli szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas. — FIMI to taktyka wojenna – dodała.