Istnieje niewiele decyzji krajowych władz, z którymi obywatele są na ogół dość zgodni. A jednak to, że Polska wydaje coraz więcej na obronność, nie budzi wielkich sprzeciwów, szczególnie jeśli tylko zerkniemy na zbrodniczą inwazję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Niestety, wygląda na to, że tych pieniędzy nie wydajemy najlepiej. Zamiast inwestować we własne technologie i przemysł, wyłącznie kupujemy i uzależniamy się od innych mocarstw.
Dlaczego Polska kupuje, a nie inwestuje?
Odkąd Federacja Rosyjska dopuściła się agresji na Ukrainę w lutym 2022 r., Polska zwiększyła wydatki na obronność z 2,4% PKB do 4,7%. Donald Trump chwali tu Polskę i stawia nasz kraj jako przykład dla innych uczestników NATO. Niestety, większość tej kwoty wydaliśmy na zakupy u innych europejskich mocarstw, w tym Szwecji.
Cóż, plany na zwiększenie lokalnej produkcji amunicji były, i to ambitne. Aczkolwiek, tylko w latach 2017–2021 firma Mesko (polski producent amunicji i rakiet), miała 5 różnych szefów. Zarówno Projekt 44.7, jak i Projekt 400, odpowiedzialne za zwiększenie możliwości produkcyjnych firmy, jeszcze nie ruszyły. Miały wystartować kolejno w 2017 i 2022 r.