Przed TSUE odbyła się dziś rozprawa dotycząca skargi Komisji Europejskiej przeciwko Polsce. Chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym, która - według KE - jest niezgodna z prawem unijnym, bo narusza zasadę skutecznej ochrony sądowej oraz nieusuwalności sędziów. TSUE wydał w październiku zabezpieczenie, nakazujące przywrócić do pracy przymusowo emerytowanych sędziów. Dziś strona polska przekonywała, że rozprawa jest bezprzedmiotowa, bo ustawa została znowelizowana - jednak KE stoi na stanowisku, że orzeczenie TSUE będzie mieć znaczenie kluczowe.
- Bardzo wiele pytań sędziów dotyczyło roli i umocowania nowej KRS. To było zaskakujące, bo pokazywało, że TSUE dokładnie wie, gdzie leży podstawowy problem wdrażanych przez polski rząd zmian - mówi Onetowi mec. Sylwia Gregorczyk-Abram z Inicjatywy "Wolne Sądy" oraz Komitetu Obrony Sprawiedliwości, która w Luksemburgu obserwowała dzisiejszą rozprawę. - Komisja Europejska zwróciła poza tym uwagę, że w uzasadnieniu projektu tych dawnych zmian w SN poruszono też kwestię dekomunizacji, czy raczej - jak przedstawia to obecna władza - wyczyszczenia sądów z postkomunistycznych sędziów - mówi.
- Strona polska próbowała unikać tego tematu, jednak on się w pytaniach pojawił. Podobnie, jak pojawiła się kwestia nowej Krajowej Rady, a konkretnie, nowych Izb w SN, do których sędziów wskazała wybrana przez polityków KRS - podkreśla mec. Gregorczyk-Abram.