Odkąd Polska ogłosiła swój cel przeszkolenia każdego dorosłego mężczyzny na wypadek wojny, bycie posiadaczem polskiego paszportu nabrało innego charakteru. Nawet status hollywoodzkiej gwiazdy nie wyklucza udziału w ćwiczeniach. Być może jednak mający polskie obywatelstwo aktor Jesse Eisenberg nie ma się czym martwić, bo chętnych w Polsce na takie szkolenie zdaje się nie brakować. — Bardzo chcę je przejść, a jeśli dojdzie do ataku, napędzany nienawiścią do Putina chcę uczynić życie Rosjan piekłem — mówi 37-letni Marek z Warszawy. — Obecnie [polska] armia ma dużą liczbę rezerwistów, ale ich średni wiek wynosi już około 45 lat. Jeśli konflikt i presja na Polskę utrzymają się przez dłuższy czas, dobrze wyszkolone zasoby rezerwistów będą niezbędne — kreśli sytuację Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Wiesław Kukuła.
"Naprawdę nie ma się czego bać!" Premier Polski Donald Tusk drażnił się z amerykańskim aktorem Jesse Eisenbergiem w nagraniu w mediach społecznościowych. 41-letni Eisenberg otrzymał polskie obywatelstwo na początku tego miesiąca. Kilka dni po tym Tusk ujawnił plany dramatycznej ekspansji militarnej. "Damy ci takie szkolenie, że nowa rola Jamesa Bonda jest twoja!" powiedział Tusk. Polski premier podkreślił, że szkolenie jest dobrowolne.
"Mamy ograniczony czas"
Polska spędziła prawie dwa wieki jako kolonia Moskwy i zachowuje głęboko zakorzenioną nieufność wobec tego kraju. Pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę w 2022 r. sprawiła, że obawy wzrosły. Warszawa ponosi obecnie największe wydatki na obronność w NATO (4,7 proc. PKB), ma największą armię w UE i wydaje miliardy euro na odrzutowce, rakiety, czołgi, artylerię i nie tylko.