Wolontariusz Polski, który pracuje na froncie wojny w Ukrainie, został ciężko ranny po rosyjskim ostrzale artyleryjskim. Polak pracował jako medyk pola walki w zespole fundacji "W Międzyczasie", która poinformowała o zdarzeniu.
Polski wolontariusz doznał poważnych obrażeń nogi w wyniku bezpośredniego trafienia rosyjskiego pocisku w okop, w którym znajdowali się medycy pola walki. W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową prezes fundacji "W Międzyczasie" Damian Duda powiedział, że ranny medyk jest już w Polsce, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. - Jeden z odłamków poważnie uszkodził jego nogę. Ratownik został przetransportowany do szpitala w Słowiańsku a później do Dnipra, gdzie jego życie zostało ustabilizowane. Następnie ewakuowaliśmy go do Polski. Niestety mamy do czynienia z ranami niesterylnymi, ranami bojowymi. W tym momencie w jednym ze szpitali w Lublinie trwa walka o uratowanie nogi rannego wolontariusza - powiedział prezes fundacji "W Międzyczasie".