"Nie można wykluczyć, że ci żołnierze zginęli w tym ciągniku ewakuacyjnym pokaźnych rozmiarów i o dużej wadze: ponad 60 ton. Myśmy takich ciągników kupili ponad 30. To są ciągniki do ewakuacji m.in. czołgów Abrams. To takie jeżdżące warsztaty polowe. Siłą rzeczy, jeśli ten ciągnik znalazł się w przestrzeni zabagnionej, to jego utopienie nie nastąpiło gwałtownie. To był proces długotrwały, a więc załoga mogła się ewakuować i mogło im zabraknąć tlenu" - powiedział gen. Leon Komornicki, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, który był Gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM.
Tajemnicze zaginięcie żołnierzy USA na Litwie. Co się z nimi stało?
Spekulujemy w tej chwili. Oni mogą jeszcze żyć, jeśli była tam poduszka powietrzna i mieli ze sobą zapasy wody i żywności, natomiast ewakuacja jest niezwykle trudna. Z drugiej strony może być to świadome porzucenie sprzętu. Świadome dotarcie na teren zabagniony, tam, gdzie jest ograniczona łączność komórkowa, ograniczone zasięgi. Ten pojazd powoli zanurzał się w bagnie, a oni w tym czasie popełnili czyn przestępczy, którym jest dezercja. To też mogło wystąpić i tego też nie można wykluczyć - mówił gen. Leon Komornicki.