Cały samolot tak się trząsł i trzeszczał, jakby miał się zaraz rozpaść. Wskaźników prawie nie dało się odczytać. Jednak kiedy jeden z nich pokazał "1", nagle wszystko się uspokoiło. Bez huku, bez żadnego specjalnego znaku, "demon prędkości" został pokonany. Chuck Yeager 72 lata temu jako pierwszy przekroczył barierę dźwięku. I jak potem przyznał, nic nadzwyczajnego nie poczuł.
- Wskazówka wyleciała poza skalę, przekraczając Mach 1 i prawie poczułem zawód, że draństwo nie wybuchło spektakularnie... Tak na serio, to było znacznie łatwiej niż się spodziewałem. Naprawdę nie towarzyszył mi żaden lęk bo to ni cholery w niczym ci nie pomaga
- Żadnego strachu?
- Słuchaj, marnujesz czas. To tak jak osoby religijne, które pytają: ’Czy kiedy masz problemy w samolocie, to się modlisz?’ Nie. Bóg mi nie pomoże. Sam sobie muszę pomóc. Nigdy się nie poddawać. I tak właśnie na to trzeba patrzeć. Możesz oczywiście znaleźć się w sytuacji, z której nie ma wyjścia. I wtedy oczywiście zginiesz. Jeśli zginiesz, to i tak ci wszystko obojętne. Nie ma więc co się tym zajmować. Giniesz, albo nie giniesz. I ja nie zginąłem