Afera wizowa. Politycy władzy coraz bardziej plączą się w zeznaniach. PiS szczuje na imigrantów, a teraz musi się tłumaczyć, dlaczego ich ściągał
Skandal z wydawaniem wiz długo był ukrywany. Od początku obóz władzy obawiał się jego politycznych konsekwencji, stąd próby najpierw jego zamiatania pod dywan, a potem zmiana narracji. Najnowsza: „afery nie ma", choć toczy się śledztwo. Do Polaków dociera, że antyimigrancki rząd ściągał tysiące ludzi do Polski z Azji i Afryki. Rządzący politycy próbują tę schizofrenię wytłumaczyć i wpadają we własne sidła.
- Wiecie, że państwo, że polskiej gospodarce potrzebne są ręce do pracy - próbował pouczać dziennikarzy kandydat na posła Zbigniew Kuźmiuk z PiS. - O, to teraz jesteście najbardziej proimigranckim rządem? - dziwili się reporterzy. Europoseł stwierdził, że Polska "tak szybko się rozwija", że musi prowadzić „racjonalną politykę". Chwilę później znów zaskoczył reporterów oświadczeniem: - Za rządów PO imigranci pojawili się w Polsce śladowo.