Wydatki na odbudowę po tegorocznej powodzi dodatkowo pogorszą i tak już fatalną kondycję finansów publicznych. Ale ten sudecki kataklizm spadł rządzącym z nieba i dostarczy pretekstu do rezygnacji z kluczowych obietnic przedwyborczych.
Wstępny program odbudowy po tegorocznej powodzi ma pochłonąć 23 miliardy złotych w ciągu 6 lat – poinformował premier Donald Tusk. To ponad dziesięciokrotnie więcej od „zabezpieczonych” w tegorocznym budżecie państwa dodatkowych środków w kwocie 2 mld zł. W tym roku w ramach specustawy powodziowej rząd planuje dodatkowe wydatki w kwocie 2,6 mld zł. Kolejne 1,7 mld zł w 2025 oraz dodatkowe 9,6 mld zł w perspektywie kilku kolejnych lat. Sam koszt wojskowej operacji „Feniks” już sięgnął 175 mln zł i pewnie jeszcze wzrośnie.
Sporo pieniędzy trafi na wały – rząd zakłada emisję obligacji skargowych w wysokości 4 mld zł z przeznaczeniem na przeciwdziałanie powodzi - podano w ocenie skutków regulacji specustawy powodziowej.