Australia kupi z USA okręty podwodne, jakich nikt wcześniej nie otrzymał. Rzut oka na mapę świata pokazuje, dlaczego dla Ameryki jest tak ważna. Dzięki nowym okrętom wzmocni pozycję zbrojnego dominatora południowej półkuli.
Podzielenie się przez Stany Zjednoczone technologią okrętów podwodnych o napędzie atomowym jest symbolem zmiany sojuszniczego statusu nie tylko Australii, bo podnosi znaczenie całej trójstronnej umowy, w której jest jeszcze Wielka Brytania.
Ameryka nigdy nie sprzedała nikomu takiego uzbrojenia, a Australia nigdy o nim nie marzyła. Ale czasy się zmieniają, to, co wydawało się niemożliwe, może być na wyciągnięcie ręki. W tym przypadku nie chodzi o geopolityczne zmiany w Europie w efekcie rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a o układ sił w regionie określanym jako Indopacyfik lub Zachodni Pacyfik. Trwającą tam od ponad pół wieku dominację politycznych, gospodarczych i wojskowych wpływów USA zaczynają coraz skuteczniej podważać Chiny, mimo że jeszcze nie osiągnęły szczytu swojej potęgi. Aby powstrzymać groźne skutki ich ekspansji, jakimi mogłaby być blokada istotnej części morskich szlaków handlowych czy nawet napaść zbrojna na sojuszników Stanów Zjednoczonych, Amerykanie odnawiają przymierza formalne i faktyczne z krajami południowo-wschodniej Azji i nie wahają się podejmować przełomowych decyzji zbrojeniowych i obronnych.