- W Gruzji dzieje się to samo, co 10 lat temu w Ukrainie, kiedy wszystko się zaczęło, kiedy zaczęła się okupacja rosyjska - powiedział Mamuka Mamulashvili, dowódca Legionu Gruzińskiego, który walczy w Ukrainie. Od kilku tygodni Gruzini masowo protestują przeciwko ustawie o "zagranicznych agentach". - Jeśli teraz nie będziemy chronić naszej wolności, naszej przyszłości w Europie, jutro obudzimy się w Rosji - podkreślają demonstranci.
Dowódca Legionu Gruzińskiego, który walczy w Ukrainie, Mamuka Mamulashvili, podkreślił, że "w Gruzji dzieje się to samo, co 10 lat temu w Ukrainie, kiedy wszystko się zaczęło, kiedy zaczęła się okupacja rosyjska". - Gruzini nie poddadzą się, dopóki nie wykończą Rosji w Ukrainie. Legion Gruziński to grupa, która zrobi wszystko, co w jego mocy, by podzielić Rosję na kawałki - dodał.
Wojskowy zaznaczył, że cały Legion Gruziński wspiera gruzińskie społeczeństwo, jednak nie ma teraz możliwości powrotu do kraju. - Główna bitwa z prawdziwą władzą toczy się w Ukrainie. Chcemy tam być [w Gruzji - red.], ale musimy kontynuować naszą walkę. Kiedy zło zostanie pokonane w Ukrainie, wycofa się także z Gruzji - zauważył.