BBC Russia podaje, że sprawcą pożaru w klubie nocnym w Kostromie w Rosji był żołnierz, który wrócił z frontu w Ukrainie. W wyniku pożaru zginęło 13 osób, a 60 zostało rannych. Akcję ratunkową utrudniały zamknięte wyjścia ewakuacyjne.
Informację o zdarzeniu w Kostromie (miasto w zachodniej Rosji, położone u zbiegu rzek Wołgi i Kostromy) podały m.in. niezależne portale Meduza i Baza. Jak przekazano, do pożaru doszło przed 3 w nocy i zginęło w nim co najmniej 13 osób, 60 zostało rannych a 250 ewakuowano.
Jak podaje rosyjski oddział BBC, między gośćmi klubu "Poligon" wybuchł konflikt i doszło do bójki. Jeden z mężczyzn miał zdetonować rakietnicę - to 23-letni żołnierz, który wrócił z frontu. Brytyjskie media informują, że do incydentu doszło na parkiecie - wśród tłumu bawiących się osób. Stanisław Jonkin służył na froncie w Ukrainie i pod koniec sierpnia został ranny. Po upływie zwolnienia stawił się w październiku w jednostce wojskowej przed komisją lekarską.