"(…) informacje o rzekomych nieprawidłowościach w Komendzie Głównej Państwowej Straży Pożarnej (PSP), o których mowa w wystąpieniu opierają się na anonimowym liście, co poddaje w wątpliwość wiarygodność zarówno tych informacji, jak i samych informatorów" – uważa sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Jarosław Zieliński, który odpowiedział na interpelację w tej sprawie. Jak widać wiceszef resortu nie miał nic nowego do powiedzenia w sprawie nieprawidłowości w strażackiej formacji, gdyż posłużył się dokładnie tym samym argumentem, co w kwietniu br., gdy odpowiadał na interpelację posłanki PO Bożeny Kamińskiej.
Przypomnijmy, że – jak informowaliśmy na początku marca br. – autorzy listu otwartego nakreślają sytuację, jaka charakteryzować ma obecnie codzienną pracę w formacji, której bezpośrednią przyczyną ma być postawa szefa PSP, gen. bryg. Leszka Suskiego oraz jego zastępców. Jak czytamy w liście, w 2015 roku "rozwój PSP stanął w miejscu, a możemy również zaryzykować stwierdzenie, że PSP cofa się w rozwoju". O jego treść w interpelacji z marca br. pytała Joanna Frydrych. W piśmie posłanka podkreśla, że sytuacja w KG PSP wydaje się być poważna i zasługuje na natychmiastowe wyjaśnienie. "Opisane w liście otwartym, skierowanym na ręce Pana Ministra, działania ujmują nie tylko urzędowi komendanta, ale przede wszystkim bezpośrednio dotykają pracowników komendy głównej, funkcjonariuszy i funkcjonariuszki. Ilość patologicznych zachowań opisana w liście otwartym jest tak wielka, że wydaje się być niemożliwa" – pisze Frydrych, i pyta jakie działania podjął resort w celu weryfikacji zachowań opisanych w liście, jakie konsekwencje planuje wyciągnąć szef ministerstwa, i jak odniesienie się on do zachowań komendanta głównej PSP.