Zbigniew Ziobro, nieustraszony „kizior i kirus”, chyba ma zamiar podwinąć ogon i umknąć, zapewne na pokładzie aeroplanu, za granicę, skąd będzie mógł trąbić o okrutnych prześladowaniach, jakich doznaje od służb Tuska.
1lutego można było zobaczyć prawdziwie dramatyczne wiadomości na pasku TV Republika o tym, że poprzedniego dnia bojówki i służby Tuska, w asystencji wozów bojowych TVP i TVN24, otoczyły republikantów (przypominam, że republikanci to stronnictwo z XVIII w., przeciwstawiające się reformom państwa, a więc prekursorzy TV Republika), potem – że owe formacje próbowały szturmować Republikę, a na koniec – że atak został odparty.
Heroicznym czynem obronnym dowodzili p. Sakiewicz i p. Rachoń. „Atakujące służby Tuska” przypuszczalnie same wprowadziły się w błąd i zobaczywszy głównodowodzących obroną nie w mundurach, ale po cywilnemu, dały się odeprzeć. Istotną rolę mógł odegrać defensor w ciemnoniebieskim garniturze (nazwiska nie zidentyfikowałem), który zawzięcie krzyczał i klaskał, co mogło zastraszyć szturmujących i skłonić ich do oddania pola hufcom pod hetmańskim berłem p. Sakiewicza i p. Rachonia.