Według niemieckiej prasy, Trump może zdestabilizować gospodarkę. „Bratobójcza wojna” może być też jednak szansą dla UE.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” komentuje: „Rzadko kiedy polityka handlowa i bezpieczeństwa globalnej potęgi była tak wielką sprzecznością. Jest to szczególnie widoczne w cłach, które Trump nałożył na UE, Japonię i Koreę Południową. Należą one do najbliższych sojuszników USA i wcześniej były przyczółkami amerykańskiej potęgi przeciwko Rosji i Chinom. (.) Na szczęście UE pod względem gospodarczym gra w innej lidze niż pod względem militarnym. Jeśli Trump narzuci Europejczykom politykę handlową bratobójczej wojny, oni również będą mieli środki nacisku. Istnieje tu nawet szansa: uzyskanie większej niezależności od Ameryki nie tylko w sferze zbrojeń, ale także ekonomicznie i technologicznie, jak również rozszerzenie własnych sojuszy (handlowych) na świecie.”
„Neue Osnabruecker Zeitung” zauważa: „Od pierwszego dnia urzędowania każda decyzja Trumpa tchnie duchem autorytarnego władcy. Jego kampania przeciwko ‘wokeness‘ przypomina polowanie na czarownice wobec domniemanych komunistów w erze McCarthy’ego. Pod rządami Trumpa wolność i liberalizm już dawno ustąpiły miejsca wąskim horyzontom i prześladowaniom. Jeśli chodzi o politykę celną, Trump sam jest odpowiedzialny za jej skutki; odrzucił wszystkie ostrzeżenia. Wątpliwa reputacja Trumpa jako kreatywnego niszczyciela prawdopodobnie pęknie nawet wśród sympatyzujących z nim obywateli USA. Zarówno pod względem polityki wewnętrznej, jak i zagranicznej, jego decyzje to igranie z ogniem. Nawet najbardziej pozbawiony skrupułów dealmaker w pewnym momencie może się przeliczyć.”